18.10.2022
BYŁY NIEMIECKI NAZISTOWSKI OBÓZ KONCENTRACYJNY I ZAGŁADY
„Człowiek jest chyba niereformowalny. Najgorsze jest, że teraz też są tacy, którzy próbują nam wmówić, że jeden naród jest lepszy od drugiego -+ mówiła Zofia Posmysz, -7566 , autorka „Pasażeki z kabiny 45”, w jednym z ostatnich jej wywiadów.
12 października to dla młodzieży klas czwartych naszego liceum dzień zwiedzania Miejsca Pamięci Wizyta w obozie w szczególny sposób uzupełniła nam wiadomości z historii i literatury .
Będąc na terenie obozu Auschwitz – Birkenau wyczuwało się wyjątkową intensywność przeżyć, wzruszeń. Widzieliśmy bezkres cierpienia ludzi przebywających w miejscu , którym odebrano godność i wszelkie prawa .
W 1940 władze niemieckie utworzyły w Oświęcimiu i pobliskich miejscowościach obóz przeznaczony początkowo do osadzania więźniów politycznych i opozycji, głównie Polaków. Stopniowo rozbudowywany, stał się głównym miejscem masowej eksterminacji europejskich Żydów, Polaków, Romów, jeńców radzieckich oraz ofiar wielu innych narodowości.
Naziści zamordowali tam ponad milion osób. Do osadzonych strzelano , zabijano w komorach gazowych, ludzie umierali z głodu ,z powodu chorób i wycieńczenia.
Nawiązując do pierwszego zdania , w udzielonym wywiadzie w DW w 2017 roku , Zofia Posmysz , pytana co było najtrudniejsze podczas pobytu w Auschwitz- odpowiadała:
„ZP: Przede wszystkim cierpiało się fizycznie. To była ogromnie ciężka praca. Do tego głód, zimno albo upał. I ten trud tłumił jakiekolwiek rozważania psychologiczne i filozoficzne. Człowiek był cały czas skupiony na tym, jak przeżyć kolejne pięć minut. Żeby zdobyć kawałek chleba więcej, żeby się ustawić w kolejce po zupę, tam gdzie jeszcze można było liczyć na to, że się dostanie coś gęstszego.”
Dalej -
DW „Do Auschwitz trafiła Pani mając 17 lat. Ma Pani o to pretensję dziś do losu?”
ZP: Oświęcim zabrał mi młodość, ale wypełnił moją starość. Kilka lat temu przestałam pisać i myślę, że moje życie byłoby puste, gdybym nie miała celu. Od kilkunastu lat współpracuję z Międzynarodowym Domem Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu i to jest bardzo pożyteczna praca. Mam satysfakcję. Młodzi, którzy tam przyjeżdżają z własnej woli są autentycznie zainteresowani. Jest nadzieja, że ich dzieci coś zapamiętają z tej historii.
Dla nas, dla maturzystów to nie tylko lekcja historii, to lekcja życia i śmierci,empatii i nadziei!
E.B.