14.06.2018
Debiutanci z naszego Liceum na II miejscu
W piątek (8. czerwca br.) , pierwszego dnia rajdu, szliśmy wraz z ks. Stanisławem Kłysiem. Nasza droga wiodła przez Trzy Korony, Sromowce, Czerwony Klasztor i Szczawnicę do Krościenka. Po drodze musieliśmy zmierzyć się z różnymi zadaniami. Trochę problemów mieliśmy z przeprowadzeniem zbiórki i musztrą, lecz po kilku próbach została ona zaakceptowana przez partyzanta. W Sromowcach natknęliśmy się na jednostki ułańskie oraz oznakowany Polski Punkt Ruchu Oporu. Na granicy zostaliśmy zatrzymani przez wojsko słowackie. Po kontroli dokumentów tylko połowa z nas poszła dalej. Trzech kolegów zapomniało dowodów i zostali zatrzymani. Podczas dalszej wędrówki naszą nieufność wzbudził jeden z partyzantów Limby, który pomimo opowiadania się po naszej stronie - nosił niemieckie buty. Postanowiliśmy, że zameldujemy o tym po dotarciu na metę. Na drodze pienińskiej w Szczawnicy natknęliśmy się jeszcze na patrolujących żołnierzy niemieckich. Spotkanie z nimi nie było zbyt łatwe, ale po wyjaśnieniu celu naszej wyprawy (badanie ruchu turystycznego), z drobnymi przeszkodami, lecz ruszyliśmy dalej.
Drugiego dnia trasa była łatwiejsza i przyjemniejsza. Dwóch kolegów nie stawiło się na starcie, więc ruszyliśmy w okrojonym, czteroosobowym składzie. Tego dnia opiekę nad nami sprawował Pan Jacek Dusik. Pierwsza przeszkoda pojawiła się bardzo szybko. Posterunek, który miał znajdować się na Piaskach, a którego szukanie zajęło nam 15 min., był pod Kotońką. Na szczęście szybko rozwiązaliśmy czekające tam na nas zadanie i ruszyliśmy dalej. Na Placu Dietla w Szczawnicy złożyliśmy uroczyste ślubowanie i zostaliśmy przyjęci w szeregi Armii Krajowej. Na Bereśniku złapał nas deszcz, lecz nie zważając na niego szliśmy dalej. Zapaliliśmy też znicz przy pomniku na Przysłopie i oddaliśmy cześć poległym tam partyzantom. Podczas zadań sprawdzaliśmy nie tylko naszą wiedzę historyczną, ale także geograficzną, ćwiczyliśmy strzelanie z pistoletu czy spostrzegawczość. Ostatnie zadanie polegało na przeprowadzeniu zwiadu. Musieliśmy zrobić szkic posterunku niemieckiego, uwzględniając jego położenie i liczbę żołnierzy. Część naszej drużyny wyjątkowo wczuła się w to zadanie i podeszła do niego z pełną powagą i profesjonalizmem. Było warto.
W niedzielę odbyło się zakończenie rajdu i ogłoszenie oficjalnych wyników. Nasza drużyna zajęła drugie miejsce. Większym zaskoczeniem było jednak wyróżnienie za wyjątkowe zaangażowanie dla osób, które przeprowadziły zwiad. Byliśmy tym mile zaskoczeni i tylko utwierdziło nas to w przekonaniu, że nasze starania były warte zachodu.
Alina Węglarz kl. 1A