23.10.2017
Ważny dzień w życiu wszystkich kotów
W piątek 20 października nasze Liceum obchodziło Święto Patrona. Tego dnia my - uczniowie klas pierwszych (zwani przez starszych kolegów KOTAMI) zostaliśmy oficjalnie przyjęci do szkolnej społeczności.
Jednak nim to nastąpiło, musieliśmy udowodnić, że jesteśmy godni miana uczniów liceum. W ciągu ostatnich dwóch tygodni spotykaliśmy się z naszymi mentorami - absolwentami Liceum. Zgłębialiśmy tajniki zawodów, które wykonują (a są to zawody bardzo ciekawe i fascynujące), poznawaliśmy ich pasje oraz próbowaliśmy dowiedzieć się, jak najwięcej o tym, jak dawniej w naszym Liceum bywało. Nieraz wychodziły na jaw bardzo ciekawe historie. Kto by pomyślał, że można zdobyć trzy jedynki w ciągu jednej lekcji? No cóż… w Żeromskim cuda się zdarzają… W czasie spotkań panowała luźna i przyjazna atmosfera. Cieszyliśmy się na każde kolejne zajęcia z naszym mentorem. Myśleliśmy, że na tym nasza rola się kończy. Radość nie trwała jednak zbyt długo… Miny nam zrzedły, gdy Pani Dudek obwieściła, że musimy efekty naszej pracy zaprezentować na akademii przed zgromadzonymi gośćmi.
A miało być bezboleśnie…
W końcu nadszedł upragniony dzień - 20 października. Koniec czy początek? - ponure myśli kłębiły się w naszych głowach. Nagle wyrósł przed nami tłum: zaproszeni goście, nauczyciele, pracownicy szkoły oraz sam Pan Dyrektor przyglądali się nam z uwagą. A my, biedne kociaki…. No cóż… Na szczęście nie byliśmy sami… Byli przy nas nasi mentorzy…. Słyszeliśmy ich głosy: „Odwagi… Dacie radę… Wierzymy w was…”. Wtem dotarł do nas głos naszego starszego kolegi: „Pierwsza zaprezentuje się grupa dziennikarska pani Aliny Lelito”. „Już po nas… Zginiemy marnie…” - czarne myśli uderzyły ze zdwojoną siłą. Wyszliśmy na środek. Zobaczyliśmy przyjazny uśmiech na twarzy Pana Dyrektora. Może wcale nie będzie aż tak źle? Przedstawiliśmy efekty naszej pracy - okolicznościową gazetkę, którą wspólnie zredagowaliśmy. Po nas prezentowali się „biegacze” pana wiceburmistrza Szczawnicy, Tomasza Moskalika, „bankowcy” pana Józefa Błażusiaka, chórek pod kierownictwem pani Iwony Sinkiewicz oraz przedstawiciele służb mundurowych pod dowództwem pani Barbary Kalaty. Ufff… Udało się… Wszyscy wyszliśmy z tej opresji cało… Mało tego, Samorząd Uczniowski uznał, że jesteśmy godni miana uczniów Liceum im. Stefana Żeromskiego. Można w sumie powiedzieć, że dopięliśmy swego. Byliśmy z siebie bardzo dumni. Nawet Pan Dyrektor wyglądał na zadowolonego. Pani opiekun SU opowiedziała nam o tradycji panującej na jednym z uniwersytetów w Portugalii…. Otóż podczas ślubowania pierwszym rocznikom studentów przypinane są kolorowe wstążki w zależności od profilu. Studenci palą je w momencie opuszczenia murów uczelni. Naśladując tę tradycję Pan Dyrektor przypiął nam do ubrania kolorowe wstążki. Ściskając jego dłoń czuliśmy, jak stres powoli znika, ustępując miejsca dumie i ogólnemu zadowoleniu.
To dopiero początek naszej przygody w Żeromskim. Wiemy, że nie będzie łatwo. Będziemy zapewne wznosić się i upadać, jak ptaki. Czekają nas teraz trzy lata wytężonej pracy, bo matura zbliża się wielkimi krokami… Trzymajcie za nas kciuki!
Weronika Błażusiak. kl. Ib