31.10.2015

Pamiętamy o lokalnych bohaterach II wojny światowej

    Z inicjatywy uczniów naszego Liceum, na wniosek dyrektora, Burmistrz Miasta i Gminy Szczawnica dnia 28 października 2015 roku przekazał patronat nad Miejscem Pamięci Narodowej. Następnego dnia, na podstawie porozumienia z Panam Markiem Misztalem Prezes Oddziałem Pienińskim PTTK w Szczawnica i Dyrektorem Publicznego Gimnazjum Sebastianem Walosczykiem, nasze Liceum objęło wspólnym Patronatem Miejsce Pamięci Narodowej – grobowiec 5. żołnierzy Armii Krajowej - partyzantów poległych dnia 21. 02. 1944 roku na Przysłopie. Jest to miejsce pamięci o wszystkich poległych za Ojczyznę w walce z hitlerowskim okupantem.

    Uczniowie naszego Liceum  oraz Publicznego Gimnazjum w Szczawnicy uporządkowali pomnik i jego okolice. Zapalili znicze. W Dniu Wszystkich Świętych złożone zostaną wieńce. W ten sposób młodzi ludzie okazali swój patriotyzm – pamięć o bohaterach tragicznych wydarzeń, które miały miejsce na Przysłopie.

 "Wczesnym rankiem 21 lutego 1944 roku wokół przysiółka Przysłop nad Szczawnicą rozległy się strzały. Jak się okazało, hitlerowski pościg dopadł oddział AK "Wilk" dowodzony przez por. Krystyna "Więckowskiego". Kilkanaście godzin wcześniej, w odwecie za zniszczenie obozu pod Czerwonym Groniem, akowcy rozbili posterunek policyjny w Ochotnicy Dolnej, zabierając z niego wiele broni i innych potrzebnych im artykułów. Objuczeni łupem partyzanci posuwali się bardzo wolno, licząc na to, że niemiecki pościg podejmie fałszywy trop i skieruje się na Lubań. Tak się jednak nie stało. Bardzo ciężki marsz, prowadzony w skrajnie trudnych, zimowych warunkach trwał przez resztę nocy i cały następny dzień. Po przekroczeniu Dunajca w pobliżu Tylmanowej akowcy starali się dotrzeć przez Dzwonkówkę do przygotowanego pod Koszarkami bunkra, gdzie zamierzali przeczekać zagrożenie. Tak się jednak nie stało. Zabrakło sił. Wyczerpani partyzanci zatrzymali się na Przysłopie w domu należącym do Marii Walkowskiej, gdzie następnego dnia około godziny 7 rano rozpoczęła się zażarta walka, której efektem była śmierć pięciu polskich partyzantów i trzech hitlerowców. W walce tej został zabity osławiony kat zakopiańskiego "Palace" - oberscharführer Franz Maywald. Po stronie polskiej śmiercią bohaterów polegli:

pchor. Bolesław Durkalec "Sławek"

strz. Józef Rogal "Strzała"

strz. Jan Rogal "Żbik"

strz. Józef Cyrwus "Kruk"

strz. Franciszek Klimowski "Wicher"

W wyniku walki większość ocalałych partyzantów była ranna, utracili również niemal cały swój łup z Ochotnicy. Szczęściem przetrzebionego oddziału okazało się to, że dla Niemców straty również były dotkliwe. Śmierć trzech kamratów oraz ranienie jeszcze dwóch skutecznie ostudziły Niemców. W znacznej mierze było to zasługą sierż. Johna Duncana ps "John"- zbiega z obozu jenieckiego w dzisiejszych Łambinowicach, weterana armii brytyjskiej i żołnierza OP AK "Wilk". Od samego początku walki, skutecznie powstrzymywał wroga ogniem ze swojego karabinu, umożliwiając reszcie oddziału wydostanie się z niebezpiecznego miejsca. Mało tego, korzystając ze wsparcia bezpiecznych już kolegów, którym udało się dotrzeć do linii lasu, "John" wycofując się ich śladem, zabrał ze sobą ręczny karabin maszynowy, którego obsługa poległa w walce".

Zródło:http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,poranek-21-lutego-1944-r-to-rowniez-byl-poniedzialek8230,6562 opracowane przez Michał Maciaszek

Fotorelacja.